Jesteśmy świadkami własnych przekonań wykonywanych w praktyce, jesteśmy też świadkami dla innych, i poprzez to wszystko czym się stajemy jesteśmy fundamentem nowego świata. Okres próbny się zakończył, teraz nadszedł czas praktyki i sprawdzania siebie i swego wyobrażenia na własny temat w praktyce.
Koło zatoczyło pełną pętlę i każdy przyszedł na egzamin ze swoich długów karmicznych, nadużyć, przegięć, tego nad czym kusiciel pracował z największym rozmysłem i pieczołowitością. Jeden zdawał z nieuczciwości, drugi ze zdrady, trzeci z nieustępliwości, czwarty z ja jestem mądrzejszy niż cała reszta świata, piąty z nadużyć magicznych, szósty z tyranii, siódmy z pobłażania własnemu ego, ósmy w zdradzaniu rodziny, zapominaniu o odpowiedzialności za swoje twory w życiu…. Nazwy są różne ale każdy jeden wie, co jest jego główną lub głównymi skłonnościami, słabościami. I te wszystkie drobiazgi zebrały się ostatnio w jednej wielkiej próbie, pt. „Jak daleko potrafi przegiąć i czy przekroczy nieprzekraczalne”. Gdy usprawiedliwienie za podłość w umyśle wita zamiast wyrzutów, wtedy nie widać, że się przekroczyło granicę, za którą powrotu nie ma, bo wyrzuty sumienia już nie działają, wtedy tylko warunki życiowe i sposób radzenia sobie z nimi ulega odmianie. Tzn. w codzienność i rutynę zapada to co kiedyś było tylko lekkim nadużyciem, a tzw. kombinowanie staje się kartą, za którą kupuję na kredyt to o czym marzyłem ale co jeszcze hamowałem w sobie… To wtedy pozwalamy sobie poddać się i upaść i taplamy się w swym narkotyku, czymkolwiek on dla ciebie jest- podziwem klaszczącej Sali, pięknem za cenę upodlenia innych, wybiciem się kosztem uczciwości…ceny są różne i miarka na egzaminie inna dla każdego w zależności od ilości punktów karnych już na koncie.
Księżyc światło odbite w jeziorze –lustrze podświadomości. Rzeka, woda, która przepływa na większości obrazów prowadzi w głąb świata wewnętrznego poprzez portal- wrota, do wymiaru w którym poznasz nowego siebie gdy przejdziesz obok białego i czarnego psa lub wilka. W wodzie często dostrzeżemy kraba- symbol odrodzenia, zrzucenia starej skorupy- skóry… Wszystko wskazuje na to, że stojąc po tej stronie jesteś jakoby w przeddzień przemiany siebie, i choć nie widać jeszcze kto się wyłoni po drugiej stronie- jak nie widać jeszcze dziecka, które nosi matka w łonie- to jednak przeczuwamy już tę istotę obok- wyobrażamy sobie niejako jej twarz, dotyk, uśmiech, podobnie kreujemy przepowiadamy siebie po drugiej stronie, ocierając się tutaj jeszcze o materiał jaki zebrałem w sobie i o sobie dotychczas.