wrz 28 2016

Karty anielskie- doskonałe narzędzie do samoanalizy i uzdrawiania siebie

20160926_111745Wiele osób boi się kart tarota, ma uprzedzenia, złe skojarzenia lub negatywne programy, przeświadczenia na temat jakiegoś narzędzia sztuk mantycznych i w związku z tym blokuje się albo na jego przekaz lub zamyka się z lęku przed tym co może zobaczyć, usłyszeć… Wiele osób podchodzi tak nie tylko do kart tarota, ale także do run, czy wahadła, chiromancji… Z drugiej strony łatwiej, chętniej otwierają się na tzw. karty-przekazy anielskie, czy to przypisując im tylko dobre energie, czy uważając że przekaz nie może być zły bo od aniołów i że ich nie skrzywdzi… Wszystko to kwestia osobistych wierzeń, którym nadajemy taką lub inną moc, kwestia też interpretacji tego co nazywamy magią i skąd bierzemy nasze tzw. wróżby- czyli nadal w co wierzymy i po co sięgamy- ale o tym już pisałam w wielu artykułach, szczególnie tych traktujących o magii.

         Dziś chciałam pokazać pracę z kartami anielskimi- które również bardzo lubię, szczególnie w kontekście rozkładów na jakiś problem dotyczący wyboru drogi życia- co przeszkadza, co pomaga, jakie siły we mnie walczą i dokąd zmierzam, jak mogę sobie sam pomóc.

Karty anielskie to doskonały przewodnik po własnym wnętrzu i nie tylko.  Można nimi doskonale uzdrawiać siebie, pomagać innym, przekazywać pozytywne myśli, afirmację ale i najnormalniej w świecie wróżyć. Dla tych, którzy odczuwają silny lęk przed kartami tarota, runami czy wszystkim co kojarzy się im z zagrożeniem polecam na początek karty anielskie do pracy ze sobą. Tutaj rzeczywiście ciężko przestraszyć się przekazu lub wyobrazić sobie coś złego albo odczytać karty tylko negatywnie. Tutaj też najłatwiej nauczyć się czytać karty na plus z zamiarem uzdrowienia wzorców, a nie dokładać sobie popadając w większe przygnębienie i wzmacniając trudne programy jakie umysł-ego może podsuwać.

         A zatem, zróbmy przykładowy rozkład kartami anielskimi dla osoby, na pytanie: „Na co powinnam w najbliższym czasie zwrócić uwagę, w kontekście jakiegoś zagadnienia w moim życiu, które mnie trapi (może chodzić o pracę, o problemy rodzinne, o wszystko co wywiera wpływ na nasze samopoczucie, zdrowie, psychikę i obciąża na tyle, że uniemożliwia normalne funkcjonowanie, zobaczenie wyjścia, pozytywu…czyli odmienienie swego losu).

Ja mam dwie talie anielskie połączone w jedną- lubię większe urozmaicenie w przekazie…

         Karta Sprawa to: Czakry Ucha- na co powinnam zwrócić uwagę- czyli pytamy o to dosłownie co mam usłyszeć, co jest ważne dziś dla mnie żebym zrozumiała w kontekście mego życia-problemu?

 20160926_112113        Karta problem to- wysłuchana modlitwa- otrzymałeś to o co prosiłeś. Jeżeli ta karta pojawia się na pozycji problemu to znaczy, że to co się dzieje w twoim życiu ma swoje źródło w wewnętrznym konflikcie. Czy to o co prosiłeś, zabiegałeś, marzyłeś tak bardzo jest tym czego naprawdę potrzebujesz, lub z czym realnie potrafisz żyć i czuć się dobrze? To karta, która mówi żeby zwrócić uwagę na to czy nasze cele są zgodne z naszymi wewnętrznymi przekonaniami, z tym w co wierzymy. Czasem nasze przekonania na jakiś temat są tak ugruntowane, jednoznaczne, że możemy w jakiejś pracy czuć się np. jak złodziej, choć wykonujemy tylko nasze obowiązki…. Rozumiecie? Jeśli nasza podświadome, głębokie przekonania, np. w temacie prawości są sprzeczne z tym jak np. w danej firmie traktuje się klienta to dzień w dzień będziemy sabotować siebie w pracy i czuć się źle z samymi sobą… Podobnie gdy prosimy np. o coś czego bardzo pragniemy-np. wyjazd zagranicę na szkolenie, a potem okazuje się, że oddzielenie z rodziną na tak długo, zostawienie małych dzieci jest nie do zniesienia dla mnie, to każdy dzień uczynię dla siebie piekłem wybrukowanym wyrzutami sumienia… A zatem karta problem mówi o tym, że prosiłeś o coś bardzo mocno i otrzymałeś to co sądziłeś, że będzie dla ciebie spełnieniem marzeń.

         Aura sytuacji, zagadnienia to anioł, który pyta, czy poradzę sobie w kontakcie z danym problemem, czy potrafię z sercem podejść do tej sprawy, przytulić i zaopiekować się tymi wyzwaniami jak osieroconymi zwierzątkami, i potraktować jako coś co mnie potrzebuje. Czy mam siłę i odwagę zobaczyć siebie jako kogoś kto potrafi zaopiekować się- ogarnąć tą sytuację? Pytanie podprogowe może brzmieć czy jestem wyjątkowy do tego zadania, czy się nadaję? Może sugerować, że tak naprawdę najbardziej cierpi nasza duma, lub niedocenione ego… Skupcie się na urwanych wyrazach w zdaniu na tym co wam się najpierw rzuca w oczy:…wyjątkowy dar…kontaktowanie się….czuwanie….

         Karta wsparcia, pomocy to ‘śpiew i taniec’, czyli …wyraź siebie. Obudź się do działania, uzewnętrznij swoją wewnętrzną moc, natchnienie, to co motywuje cię do działania. Miej odwagę pobudzić swoją wewnętrzną radość i nadać jej wymiar materialny, nie bój się działać, wyrażać swoje zdanie, manifestować swoje poglądy, czy to poprzez wdrażanie w życie swoich własnych pomysłów na projekty, indywidualne podejście od klienta, swój czar osobisty, swoje talenty, lub to co pozornie mało ważne a uważasz za swój plus. Pokaż swoją energię radości w jakikolwiek sposób, idź swoją drogą ale wyrażając siebie, bo nie da się iść w ten sam sposób co inni, można zobaczyć jak ktoś szedł przed nami, ale ty jesteś niepowtarzalny i choćbyś szedł dokładnie po czyiś krokach to i tak zrobisz to inaczej, podać rękę i przywitać się też można na milion sposobów –tyle ilu ludzi jest na świecie.

         Co nam przeszkadza, co nas blokuje i działa na minus, to w pewnym sensie wyparcie swojego instynktu, nie pójście za impulsem, za natchnieniem, za tym co pierwsze przychodzi na myśl, za prawdziwą nutą. Przekładanie wszystkiego na regułki, analizę rozumu, tego co wypada co nie, tego co będzie jeśli mi się nie uda to zastraszanie siebie, minimalizowanie swojego impulsu, instynktu i robienie podłóg instruktażu – księgi obyczajów, zasad jakich jest pełno w każdej dziedzinie życia. To zatraca naszą autentyczność i spontaniczność w dawaniu, oryginalność, blokuje wyrażanie siebie autentycznego.  To słuchanie bardziej lęku niż miłości, czyli siebie. To uwarunkowanie na lęk.

         Co ważne a na co warto zwrócić większą uwagę, co nam umyka? Tutaj pojawi się karta Weganina. Ewidentnie mówi o podwyższeniu swojej wibracji, często ostrzega przed szkodliwym wpływem środowiska, może wskazywać na różne przyczyny obniżonej wibracji, złego samopoczucia, od nawet klątw, uroków, poprzez trudne myśli, emocje, które są na tyle silne, że mają wpływ na urzeczywistnienie się czegoś w naszym życiu, innymi słowy na manifestację w fizyczności czy to poprzez chorobę czy trudne koleje losu. I podpowiedź do tej karty głównej na plus to karta: Czakra korony-może mówić tutaj o wyciszeniu umysłu i modlitwie, skupieniu się na wyższej energii i dopasowaniu, dostrojeniu swojej wibracji do tego poziomu. Mówi też o zaufaniu energii wyższej w twoim życiu, o tym, że odpowiedzi są w tobie, tylko trzeba wyciszyć zamęt żeby je dojrzeć. Na minusie mamy oczywiście tutaj kartę rozstrojenia, negatywnych myśli, marazmu jak ja to mówię- nie wiem w co wpaść, nie wiem czego chcę, i  nawet nie wiem czego powinnam chcieć- to karta Francesca- oczywiście czytana na minusie mówi o tym, że nie mamy pragnień, nie widzimy sensu w tym co robimy, nic nas nie motywuje, brak nam natchnienia lub głębszego spojrzenia…dla mnie to często karta depresji i bylejakości takiej, której de facto nie cierpię na minusie, wtedy tylko leżeć i płakać że nic nie wiem a wszystko wkoło nijakie lub nie warte zachodu… W odniesieniu do naszego pytania, oznacza, że najpierw podjęliśmy się jakiegoś zadania a teraz dopada nas brak wiary, chęci, zwątpienie czy to w ogóle ma sens, czy to to, i po co ja to robię skoro sam w to nie wierzę, czy to w ogóle coś warte?

         Z przeszłości a wpływa na dziś, na ten problem, zadanie, to karta Azure-  czyli zegar poszedł w ruch, ruszyłeś pewien mechanizm w czasie, zaplanowałeś jego rozwój, wykonanie zadania na tyle i tyle, włożyłeś energię i wysiłek, zaangażowałeś  nieraz środki  i innych ludzi, więc teraz nie dziw się, że nie tak łatwo zawrócić statek, który już wypłynął z portu. Karta mówi też, przestrzega, przed zbytnim pośpiechem, cały projekt, np. nowa praca, ciąża, wyjazd, kontrakt, w samym założeniu wymaga określenia ilości czasu żeby się rozwinąć i zamanifestować konkretnym wynikiem… Cierpliwość i nie wymuszanie…. Przestroga tej karty to- przyspieszanie podróży działa na niekorzyść, bo możesz przybyć przed czasem a tam nikt nie będzie czekać na ciebie w porcie, bo czas nie nadszedł. To karta której nie lubię, bo jestem w gorącej wodzie kąpana, jak większości ludzi brak mi cierpliwości, gdy sobie coś za manie, chciałabym już zaraz i natychmiast. Niestety ta karta dała mi nieraz boleśnie odczuć, że niektórych  rzeczy nie da się przyspieszyć- hihi to jak 9 miesięcy ciąży, trzeba donosić do końca. I tak jest z każdym planem w połączeniu z tą kartą …chyba że jest na minusie…wtedy może mówić odwrotnie.

Nasza rzeczywistość to czas i jego prawidła, niekiedy da się przeskoczyć odcinek drogi a czasem nie. Ta konkretnie karta mówi, żeby nie przeskakiwać bo później można żałować. To lekcja cierpliwości, gdziekolwiek jesteś, na jakimkolwiek etapie swego projektu, podróży, poczekaj, nie dociskaj gazu. Nie zawsze znasz wszystkie okoliczności po drodze, co cię może ominąć, czego nie doświadczysz, co się nie zdąży rozwinąć, wydarzyć a jest niezbędne byś ty stał się mistrzem swojej drogi?

         I jak ja to mówię na pozycji kluczowej prawdziwa armata, czyli Karta Archanioł Michał. Ludzie z reguły cieszą się gdy wyciągną te kartę, to silny patron, wielka pomoc, olbrzymie wsparcie. Ale rzadko patrzy się na nią z innej strony- jak duży problem mam, skoro potrzebuję do pomocy tak wielkiego obrońcy, z kim, z czym muszę się zmierzyć, co zwalczyć w sobie, by pokonać to co blokuje drogę? Zazwyczaj karta Archanioła Michała pokazuję, że mamy wszelką pomoc byśmy mogli poradzić sobie, w końcu to archanioł Michał, ale mówi też o walce, o sile, mocy, wielkim nakładzie pracy, i nieraz trudnościach. Jeżeli w pracy wylosujesz tę kartę, to może cię czekać zaiste wielki projekt wyzwanie, możesz poczuć się doceniony przez szefa-to zaszczyt i zaufanie, że tobie powierzył tak trudne i złożone zadanie. Z drugiej strony, możliwe że najbliższe miesiące będziesz mieć wyjęte z życia, bo będziesz musiał harować 24 h i dwoić się i troić, dać z siebie wszystko by się powiodło. Na korzyść, pomagają nam przy archaniele, karty nowej miłości i prawa przyciągania. Pomaga na pewno świadomość tego na czym teraz masz się skupić- bo to jak i  za co się weźmiesz nabiera realnych kształtów-jak prawo przyciągania. Karta ta mówi również o tym, że z każdym dniem, krokiem na drodze jesteś jeden krok bliżej do mistrzostwa  w tym co robisz, do zrozumienia całości tematu, do ogarnięcia projektu, do nauczenia się nowej pracy, do poznania co i jak działa, ludzi z jakimi masz do czynienia. Uczysz się też jak traktować tych ludzi, jak się odnaleźć w tym środowisku…poznajesz jego prawa… Na plusie karta miłości, mówi albo o pomocy partnera, bliskiego przyjaciela w pracy, osoby która pomoże nam przebrnąć przez najgorsze. Może pokazywać nową znajomość, ale może równie dobrze pokazać np. nowe narzędzie pracy, drugą propozycję zawodową, drugie wyjście albo pomoc wsparcie małżonka podczas trudnego czasu.

         Na minusie mamy kartę harmonii, równowagi, która w tym położeniu mówi by uważać co mówisz, jaką masz intencję, do czego dążysz, co tobą kieruje, jaka jest twoja wewnętrzna pobudka- wewnętrzna motywacja- pod jaką nutę grasz i czy jest ona zgodna z twoim wewnętrznym światem, przekonaniem, główną drogą życia- bo to co zafałszujesz, zagrasz niezgodnie ze swoim sumieniem, wewnętrzną prawdą, też się zamanifestuje na twojej drodze wprowadzając chaos. I tak jeśli najpierw dążysz do celu i chcesz go osiągnąć a w połowie drogi zmieniasz nuty, lub wątpisz w siebie, to grasz fałszywie, twoja równowaga ulega zachwianiu. Jeżeli wysyłasz sprzeczne sygnały to trudno wprowadzić w życie, zrealizować w fizyczności wynik- może z tego wyjść albo nic, na które wydatkowałeś dużo energii (najpierw na uruchomienie a potem na zatrzymanie), lub może z tego być karykatura tego co planowaliśmy osiągnąć, taki pół środek w najlepszym wypadku.

         Na najbliższą przyszłość czysto wróżebnie wypadają nam dwie karty – Karta wielkiego uzdrowiciela czyli Archanioł Rafał, oraz oczyszczenia siebie. Karty te razem ewidentnie mówią o konieczności zweryfikowania swoich decyzji, słowa uwolnij się od toksycznej energii jaką wchłonąłeś, podkreślają, że sam spowodowałeś swego rodzaju zamieszanie w energii, błędnie oceniłeś sytuację, wprowadziłeś sprzeczne cele, lub poddałeś się negatywnym wpływom własnych lub czyiś myśli… Archanioł Rafał mówi o tym, że jesteś w stanie jeszcze na tym etapie uzdrowić sytuację, naprawić błędy i uratować przedsięwzięcie, że plan jeszcze nie jest stracony, ale zmiany są konieczne.

         A teraz moja ulubiona karta – Karta Wolności- mówi na tej pozycji o lękach jakie nas blokują w życiu, w tej sprawie. Może oznaczać lęk przed utratą wolności, swobody w życiu, różne ograniczenia jakie nakłada na nas zawód wykonywany i tryb życia. Mówi o lękach przed utknięciem, uwięzieniem w jakieś strukturze-czy to wielkiej korporacji czy to małej chatce na wsi i o lęku przed podporządkowaniem swego życia pod uwarunkowania jakie tam panują. Jedni boja się giga korków i czasu jakie zżera praca biurowa a inni braku kontaktu z wielkim światem, i ciężkiej fizycznej praccy na wsi-wolnego tempa, nudy, ciszy i braku nowoczesności…. U mnie ta karta na minusie w tej pozycji często pokazuje też lęk przed tym, że inni ciągle stale czegoś od nas chcą, osaczają i wymagają, tak że nie słyszysz własnych potrzeb i myśli, tylko w koło żyjesz rozwiązywaniem problemów innych…

         Dalej mamy znów Archanioła, tym razem Uriela, On mówi o potrzebie przebaczenia, przeważnie dotyka już setna- trudnych emocji, uczuć, które spowodowały głębokie zranienie.  Ta karta mówi często, że jeśli nie przebaczysz sobie lub komuś, nie puścisz tego co boli to rana nigdy się nie zagoi, i każda podobna sytuacja otworzy ranę na nowo i będzie podwójnie boleć- zaostrzając problem. Ta karta nawołuje żebyś dla własnego dobra puścił to wspomnienie, tego człowieka, który zadał cios i jeśli nie starał się zrozumieć to choć wybaczył, bo nie ma ludzi, którzy w swoim życiu nie popełnili błędu, którzy nie skrzywdzili nikogo- choćby nieumyślnie… Poza tym każdy niepuszczony żal, chęć odwetu budzi mechanizm, który działa jak sprzężenie zwrotne i długoterminowo nie ma sukcesu ani radosnej drogi z takiej inwestycji. Ta karta często sugeruje, że twoje problemy na tym etapie w życiu wiążą się ze starymi urazami, z żalami które kiedyś miały podobne podłoże a teraz wypływają ponownie i masz okazję je uzdrowić…przerobić, żeby w przyszłości nie blokowały ci drogi przy innym zadaniu. Nieraz trudni ludzie dla nas, trudni w rozmowie, w kontaktach, zachowaniu, tacy których nie lubimy choć wcale tak dobrze ich nie znamy lub znamy :), są po to by przerobić z nami właśnie to co utrudnia nam dalszy rozwój. Jak to się mówi, kochajmy naszych nieprzyjaciół, bo to oni są naszymi największymi nauczycielami.

         I jak na zawołanie karta duchowego rozwoju się nam teraz pojawia, która mówi, że to zadanie jest też niezbędne na drodze do zrozumienia siebie, by przejść przez ten odcinek, by wyjść z trudnej sytuacji, by naprawić, rozwianie jest jedno… I To Ty wiesz jak ma wyglądać ten projekt, to ty zaplanowałeś to przedsięwzięcie, podjąłeś się tego wyzwania- to co wtedy zobaczyłeś dla siebie jako dobre, nadal takie jest, tylko przestałeś w to wierzyć, zwątpiłeś w siebie, poddałeś się przygnębieniu, zboczyłeś z drogi, bo zacząłeś słuchać innych a nie siebie. W którym miejscu odszedłeś od swoich pierwotnych wizji, postanowień? Gdzie przestałeś ufać w jasność swojej wizji? Rada jest jedna: zjedz to jabłko, które zerwałeś i ciesz się jego smakiem, wizualizuj sukces- czyli dobre zakończenie jest tuż za progiem tylko brakuje tam ciebie- czyli twojej wiary w to, że to co zobaczyłeś się spełni i nadal będzie dobre… Ten obraz nie musi trwać bez końca, nie oznacza to, że nie ma już innych opcji, tylko doprowadź do końca to co zobaczyłeś, dotknąłeś, nie odkłada się na tacę nadgryzionego ciastka, bo czasem nauczyciel nie pozwoli wziąć kolejnego jeśli nie skończysz tego co wybrałeś…lub kolejny wybór okaże się znów tym samym. Musisz zmierzyć się ze sobą w konkretnej sytuacji-zadaniu, które wydobędzie na wierzch i pozwoli ci przerobić to co utrudnia wzrost, szczęście, radość, widzenie lepiej, szerzej, żyć pełniej.

A karty: divine timing, medium, i retreat? To karty na spodzie talii, takie podsumowanie…20160926_112035

Wszystko ma swój czas doskonały dla ciebie i to co dzieje się teraz nie jest błędem lecz tym co powinno się dziać, bo nic nie dzieje się źle, zawsze wszystko jest tylko lekcją, sposobem do naprawy, poznania siebie, zobaczenia rzeczy inaczej. Ty posiadasz naturalne zdolności by być dobrym w tym co sobie zamierzyłeś, do bycia łącznikiem w tej pracy, instruktorem, malarzem, idealną księgową czy urzędnikiem, i wszystko da się naprawić, poddać ponownej weryfikacji i twój cel i sposób w jaki do niego podchodzisz. Karta ostatnia ‘retreat’ mówi o tym, że jeśli postanowisz jeszcze raz oddać ten plan, pomysł wyższej instancji do wglądu i przyjmiesz to co przyjdzie jako rezultat, to się naprawi. A może to znaczyć albo naprawienie ciebie- czyli twego stosunku do tej sytuacji, albo zmianę całej sytuacji na inną. Ale biorąc pod uwagę rozkład, odmiana losu, i pojawienie się zastępczych wydarzeń nastąpi dopiero po zakończeniu w czasie tego co zaplanowaliśmy-podłóg założeń początkowych, tych z jakimi podejmowaliśmy się zadania, np. 2 letni kontrakt na pracę, wynajem mieszkania na rok, czy zmiana szkoły tak ale wraz z końcem roku szkolnego itp.

         Kochani, karty anielskie to chyba najpiękniejszy sposób na rozmowę ze swoim wnętrzem, dają pociechę i zawsze pokazują że jest nadzieja, podnoszą z największego błota życiowego i zawsze wnoszą ten promyk nadziei, nawet gdy wkoło rozpacz i wydaje się, że to już mur nie do pokonania. One mówią, że wszystkie rozwiązania nosimy w sobie, wydobywają naszą wewnętrzną moc, podnoszą wibrację, wynoszą ducha i jego ścieżki na pierwszy plan, przynoszą przesłanie naszego ducha i pokazują łagodnie: proszę, podaj dłoń swojemu aniołowi a poprowadzi cię do światła, do wyjścia…

Magdalena

Brak komentarzy