sty 05 2016

Ludzie mający odwagę żyć swoją Prawdą, czyli Istoty w służbie Miłości, nasi łącznicy ze światem ducha

wi51Ludzie z powołaniem serca jak ich nazywam, moja przyjaciółka mówi o nich ludzie-Istoty, to dusze, które realizują tutaj na Ziemi specyficzną misję, misję pokazywania innej drogi, przełamywania standardów, pokazywania drogi wyjścia poza schemat. Innymi słowy pokazują poprzez swoje życie tu na Ziem, że da się, że można żyć i jak to zrobić by to życie miało sens, jak kroczyć zwyczajnie całkiem idąc za głosem własnej prawdy… Ten głos to jedyna gwarancja na tym świecie, że się nie zgubimy, to jedyny wymiar prawdy, naszej prawdy a zarazem uniwersalnej. Istoty światła w służbie ludzkości uczą nas jak ten głos słyszeć w sobie, jak żyć zwyczajnie, przypominając to o czym zapominamy a co jest najważniejsze w życiu.

Artykuł ten zainspirowany jest filmem ‘Sugar man’, mówiącym o życiu Sixto Rodrigueza, a dla mnie ponadto o życiu wielu innych Istot-dusz, których powołaniem jak ja to mówię jest droga serca, prawdy wewnętrznej. Ci ludzie-Istoty mogą być w każdej kulturze, warstwie społecznej i zawodzie, najłatwiej chyba dostrzec ich wśród artystów, duchownych, malarzy, piosenkarzy, wolontariuszy, misjonarzy, aktorów, pisarzy, którzy poprzez swoje dzieła poruszają i inspirują serca na świecie, budzą ludzi do pójścia za głosem prawdy i sumienia, podtrzymują w nadziei…i tak wiele więcej. Dlatego w systemach totalitarnych kultura i sztuka była zawsze pod ścisłą kontrolą, z obawy przed ich wpływem, przed iskrą która może rozniecić ogień w sercach, który już się nie ugnie i nie podda gdy raz zobaczy światło…Słowo pisane, muzyka, barwa, obraz, sztuka jest w nas, gra w naszych duszach na najgłębszych, najbardziej prawdziwych strunach naszego ja, wyraża istotę prawdy o nas samych, ujawnia w końcu nasze tęsknoty i Pochodzenie, udowadnia wspólne pochodzenie tej melodii serc. Ten rodzaj inspiracji, serc, otwieranie oczu ludzi na prawdę jest najtrudniejszy chyba do opanowania, zablokowania, bo jak świat światem ludzie zawsze po cichu, po kryjomu szukali ujścia dla swej potrzeby wyrażania siebie, swoich myśli, uczuć emocji.

exystence.net

Ale wracając do sedna, ludzie- Istoty z misją serca tutaj na Ziemi często prowadzą bardzo niepozorne życie, szokują zwyczajnością :), prostotą, pokorą. Jedyne chyba co ich znacząco wyróżnia na tle innych to właśnie te subtelne dobro, ciepło, serdeczność, spojrzenie oczu, które zawsze otacza cię ciepłym uściskiem serdeczności jak długo wyczekiwanego przyjaciela… Bardzo ciężko opisać to uczucie gdy się widzi taką osobę, ona po prostu urzeka swoja naturalnością w dobru, w cieple, w byciu jakże ludzkim w pozytywnym tego słowa znaczeniu, ale to ten stopień jakby człowieczeństwa, którego my się dopiero względem siebie uczymy, a który utraciliśmy jakiś już czas temu. Wielkość tych ludzi ujawnia się zwykle poprzez ich dzieła w innych ludziach a nie dla nich samych. Oni nie szukają poklasku czy wyniesienia, nie oczekują pomników na placu, oni widzą ponad, poza tymi czasowymi, przejściowymi ludzkimi nagrodami… Charakteryzuje ich pogodzenie się z własnym losem, akceptacja swego miejsca i roli jak ciężką czy trudna by nie była, przy czym nie należy tu mylić pogodzenia się z poddaniem się. W nich żywa jest wrażliwość na wszelką krzywdę ludzką, społeczną, na niesprawiedliwość. Nie pozwalają sobie jednocześnie na obojętność, bo nie widzą w niej komfortu dla siebie, kłóci się z ich prawdą. Ludzie –Istoty to często outsiderzy nierozumiani przez świat wielkich machin i pieniędzy, to dusze widzące, patrzące na życie poza schematami…dlatego często przypisuje się im tzw. walkę z systemem, bo oni mu się nie podporządkowują idąc za głosem własnego serca, sumienia, słuchając prawdy, która im w duszy gra. Niejeden piosenkarz, pisarz inspirował miliony do patrzenia na życie, świat, poza ramami, nie schematowo, ukazując absurdy świata polityki, władzy, struktury, w których człowiek jest pomijany. Tacy ludzie, ich twórczość, nieraz doceniana po śmierci, albo jedynie w zaciszu serc ludzkich, wyzwala ludzi właśnie z niewolnictwa, z niewolnictwa duszy, serca, umysłu. To tacy ludzie pokazują inną drogę, mówią, że można żyć inaczej, ukazują to całym sobą, poprzez swoje życie- wtedy wiemy, że są prawdziwi. Oni pokazują jak żyć i nie pogubić się w populizmie, w narzuconych trendach, nie zwariować i nie zagubić siebie, człowieczeństwa w zderzeniu z najgorszym z możliwych światów.

Po obejrzeniu filmu ‘Searching for Sugar man’ o życiu Sixto Rodrigueza, poczułam, że tak wiele prawd pokazuje ten obraz filmowy o ludziach światła, o tych pokornych, którzy mogą przejść przez życie niezauważeni, że podziękowałam w duchu za to, że ktoś zechciał pokazać prawdę o tego typu ludziach światu, zresztą w bardzo pięknym przykładzie.

Wiele osób przychodzi tutaj by zdziałać wiele dla światła jak to mówię, by dać z siebie, by zanieść jakieś przesłanie, pokazać coś. W ezoteryce nazywamy ich ludźmi o podwyższonej wibracji, o rozwiniętej duchowości, świadomości, czasem nadaje się im nazwy: dzieci indygo, kryształowe, diamentowe, teraz to już nie wiem na jakie jest kolej… Ważna jest jednak nie nazwa ale ich zadanie, wyrazić swoją prawdę, pokazać swoim życiem, poprzez siebie, sens dnia codziennego, otworzyć oczy temu kto przechodzi obok i otrze się o jego codzienność… Gdy nie mają jak wyrazić się w tym życiu często więdną jak kwiaty, którym brak słońca. Niekiedy a raczej często ‘coś’ próbuje im odebrać ich światło, ich wiarę, ich prawdę by nie mogli jej ukazać światu…ale to już szerszy temat. Moja przyjaciółka mawia, że toczy się wojna o dusze, a te które mają coś wielkiego do zrobienia, te które mogą wiele zdziałać dla ludzi są właśnie najbardziej łakomym kąskiem dla tzw. konkurencji.

Droga takich ludzi idących za powołaniem serca, jest trudna wbrew temu co można by sadzić, nie zapewnia żadnych luksusów ani nagród w świecie, poza wdzięcznością serc…a większej nagrody nie ma, ale jej wymierność widać dopiero w świecie ducha. Wyróżnia ich to, że ich twórczość nie jest na pokaz, kopiowana lub tworzona pod publikę, czyli nie różni się od tego kim oni są na co dzień, od istoty ich przekonań, bytu. Czy to w rozmowie ze zwykłym człowiekiem czy na scenie przed tysiącami ludzi widać tę samą naturalność, ciepło, ten sam blask serdeczności, który ujmuje zarówno biedaka na ulicy jak i tłum fanów na koncercie. O takich ludziach też często krąży mylne mniemanie, że mają lżejsze życie bo są wyżej w sensie duchowym czy rozwojowym…to nieprawda. Im dalej w las tym więcej drzew, stopień trudności rośnie wraz ze stopniem umiejętności, innymi słowy na nich ciąży wielka odpowiedzialność za swoje słowa, czyny, za efekt i moc jaką wywrą na ludzi poprzez siebie i swoje dzieła… Dla mnie osobiście ciekawym pytaniem zawsze było, jak taki człowiek–Istota w naszym trudnym świecie radzi sobie ze swoją jakby nadwrażliwością w zderzeniu z rzeczywistością, z tą całą gamą uczuć, emocji, którą ma w sobie bardzo otwartą i żywą, bo musi ją mieć otwartą na ludzi inaczej nie identyfikowałby się z nami i nie byłby już światłem tutaj na Ziemi. Widzieć różnice pomiędzy tym jak powinno wyglądać życie tutaj a jakie jest na każdym kroku, w tym jacy powinni być ludzie a jacy nie są, współczucie i empatia w patrzeniu na ból, wrażliwość na niesprawiedliwość wszelkiego rodzaju- żyć z tym po prostu i nie zamykać się na czucie to wielkość… Podnosić się raz po razie i mieć siłę iść dalej wierząc w swoją prawdę i dobro. To jest wyzwanie, to jest chyba największe zagrożenie dla misji istot światła, bo uczuć nie da się wyłączyć jeśli chce się mieć żywą duszę i być człowiekiem. Usilne wytrwanie w widzeniu, że to co ja wiem w głębi siebie jest ważniejsze, silniejsze i prawdziwsze niż to co zdaje się przeważać i dziś dominować rzeczywistość, to nieustanna walka w codzienności… Nie przyjmowanie rzeczywistości takiej jaką serwują systemy zniewalające człowieka na wielu polach, to właśnie nasza droga do wolności poprzez ich-naszą wspólną Prawdę. I nie ważne w jakiej klasie społecznej, religii, czy rasie przyjdzie na świat taka Istota, ważne jest przesłanie jakie sobą niesie, mówiące o tym, że wszyscy z jednego jesteśmy, bo wszyscy tak samo czujemy pewne prawdy. To dlatego piosenki powstałe w USA stworzone przez nikomu nieznanego twórcę zainspirowały serca i umysły w zupełnie innej części świata –do walki o wolność, prawdę. Ten kto je pisał nie myślał wcale o sytuacji w RPA, ale w jego tekstach była uniwersalna prawda, melodia duszy, która otworzyła oczy i zainspirowała tysiące ludzi w zupełnie innym zakątku świata.

Gdy tworzysz, bo tak czujesz, nie po to by coś udowodnić i sprzedać za wszelką cenę, ale z potrzeby serca, to tworzysz dzieła wyższe w sensie duchowym, dla których potwierdzenia wielkości nieraz nie dostaniesz w tym życiu, nie wiedząc nawet jak wiele robisz dla świata, dla ludzi. Dla nas ludzi ponadto, jakże ważne jest żeby takiego człowieka zobaczyć na własne oczy, spotkać, podać mu dłoń i zajrzeć w oczy, by zobaczyć , że tacy ludzie naprawdę są, że to nie mit czy bajka, że oni są z krwi i kości, i jedzą, piją i mają swoje wady i bolączki jak my. Potrzebna nam ta namacalność po to by uwierzyć, że to dobro w człowieku jest możliwe, że jest osiągalne dla człowieka, dla mnie, dla ciebie. ‘On’ tego dokonał, ten i tamten, też… Każdy czas potrzebuje swoich ludzi-Istot światła, każda epoka potrzebuje swoich dowodów, bo taki jest już człowiek stale potrzebuje potwierdzenia, umocnienia, wiary…namacalności. Stale potrzebuje wzoru, z którym może się identyfikować. A nic tak nie porywa jak odnalezienie siebie w najlepszej wersji z możliwych, poprzez rozpoznanie wspólnego pochodzenia, naszej wspólnej melodii, swojej prawdy zasłyszanej-odbitej w drugim sercu.

Pieniądz i świat często niszczy jasność przekazu, pierwotną intencję i odkształca obraz, zniekształca melodie duszy…Dlatego jakże wielu Wielkich jest malutkich w oczach świata, który ocenia po okładce.

Nie wszystkie tzw. światłe dusze są zaraz świętymi czy duchownymi, jak nasz Jan Paweł II. Nieraz są to ludzie z wieloma wadami, którzy musieli stoczyć niejedną batalię o własne dusze, którzy zmagali się z nałogami, z pokusą czynienia zła, czy pójścia na łatwiznę, wyboru komfortowego życia… Czasem piją, czasem przeklinają, czasem kochają bez umiaru, czasem ulegają drobnym słabościom, albo dużym…ale znają swoje mocne i słabe strony, plusy i minusy, mają świadomość tego, że upadają, ale to ich nie łamie, nie niszczy. Oni nie dają się opanować temu, strząsają z siebie te słabości raz po razie jak błoto z ubrania, podnoszą się po każdym upadku z wytrwałością i uporem, z godną podziwu cierpliwością i tą dziwną akceptacją, o której mówiłam. Nie ma w nich złości i pretensji do ludzi i świata, że upadłem, że znów muszę zaczynać od nowa, że to kolejny dzień udręki, harówki, nie. Oni Wstają i idą dalej z pokorą, nie tracąc z oczu swej wewnętrznej prawdy, która jest jak kompas prowadzący nieomylnie do Domu. Ci ludzie to łącznicy pomiędzy tym światem a tamtym, do którego wszyscy dążymy, o którym marzymy, jakim chcielibyśmy w tęsknocie naszych serc, dusz go widzieć. To Eden, którego skrawki przenosimy tutaj poprzez to co tworzymy ze świętej przestrzeni w głębi nas.

Jak pozostać sobą w tym świecie, jak się nie pogubić, jak nie bać się czuć… Bo prawdą jest, że nic czego nie chcesz nie może Tobą zawładnąć bez twego przyzwolenia, więc uważaj, patrz z czym się identyfikujesz i na co przyzwalasz, jakim kompasem się teraz kierujesz? Czy na pewno jest zgodny z Twoją wewnętrzną prawdą?

I jak świat światem rodzili się i będą rodzić tacy łącznicy ze światem ducha w nas by go unaocznić i uczynić dla nas namacalnym, by otworzyć nam oczy i umożliwić rozpoznanie w nim naszego Domu, Prawdy, pierwotnego wzoru…tego Kim Jesteśmy w oczach Boga a za czym nasza istota tęskni. I nie muszą to być wielcy, jakiś święty czy budda, czy wielki poeta sławny, lub laureat nagrody Nobla…to zwyczajni pokorni ludzie, którzy przechodzą obok bez poklasku, żyjący swoim życiem, skromni i cisi w swej posłudze, misji serca, światła…Ich głos jednak, melodia ich duszy niesie się echem po świecie, przenika nasze serca i powraca w prawdzie objawionej dobrem tu na Ziemi…

Kłaniam się z szacunkiem wszystkim pokornym ‘małym’ Wielkim ludziom-Istotom, posłańcom świata ducha na Ziemi.

Magdalena

Gorąco polecam film:
http://ekino-tv.pl/movie/show/sugar-man-searching-for-sugar-man-2012-lektor/2045

Jeden komentarz