mar 02 2015

Ucieczka od ‘rzeczywistości’ – wypieranie się twórczej Mocy

depresjaDepresja- często bagatelizowana w dzisiejszych czasach rozwija się i szerzy w zawrotnym tempie w krajach rozwiniętych. To stan umysłu, duszy, serca, o którym mówi się, że to choroba współczesnego wieku, znamię naszych czasów. Przy obecnym tempie rozwoju cywilizacji, ciągłej gonitwie i pogoni za sukcesem masa ludzi gubi się w gąszczu własnych myśli, ocen, emocji, popada w stany depresyjne, lękowe…oddzielenia. Kiedy uciekamy od świata, w którym nie potrafimy się odnaleźć, z którym nie czujemy powiązania, w którym jesteśmy zagubieni jak dzieci we mgle, budujemy wokół siebie jakby niewidzialną ścianę, za którą żyjemy niby w innym środowisku, w odłączeniu od tego co nazywamy rzeczywiste…

Jak zwykle posłużyłam się Tarotem przy przyglądaniu się temu zjawisku i oto wnioski z mojego rozkładu:
Sprawa to Kochankowie odwróceni-akurat w tej talii, którą tutaj rozkładałam ukazany jest wizerunek cyganki przepowiadającej przyszłość, określającej linię życia, przeznaczenia z dłoni ….- to ciekawe, jako sprawa wyłania się nam zatem kwestia poszukiwania właściwej drogi, swojego przeznaczenia, celu w tym życiu. To najważniejsze pytanie dla każdego człowieka, a gdy nie potraf na nie znaleźć odpowiedzi, czuje że błąka się bez celu, bez rodziny, z dala od swego domu, środowiska-wówczas nie trudno o odczucia które wywołują stany depresyjne, przygnębienie, zagubienie- to Giermek Kielichów. Aura pytania to 5 kielichów czyli jestem tu, ale jak w więzieniu, zagubiony, samotny, bez drogi wyjścia, wołam o pomoc ale nikt nie słyszy, nie mam jak uciec, bo nie widzę drogi wyjścia, nie widzę drzwi, a jeśli gdzieś tam są to boję się do nich podejść i nie wiem czy mam siły w ogóle je otworzyć i zobaczyć co się za nimi kryje…

Na minus i na plus działa podobny czynnik- 8 pentakli będzie tu mówić o tym, że człowiek który popada w depresję nie widzi, nie ogarnia całościowo obrazu swojego życia, zgubił się w jednej ślepej uliczce i brakuje mu mapy uliczek w tym mieście, aby spojrzeć jak wyjść z labiryntu np. obsesyjnych myśli. Innymi słowy, nie szukamy przyczyny depresji lecz zabijamy jej symptomy, przykrywamy jak najszybciej, zamiatamy pod dywan, lub bombardujemy naszą wołającą o pomoc podświadomość obrazami, które mają odciągnąć uwagę od faktycznego stanu umysłu i duszy.

Na plusie, jako karta pomocy, ukazuje się nam dziecięca zabawa, ufność…wszystko co stanowi istotę bycia dzieckiem…- czy małe dzieciaczki miewają depresję, malutkie dziecko w ogóle z reguły dziwi się gdy dorosły chodzi smutny i przygnębiony, robi wielkie zdziwione oczy bo nie potrafi pojąć co w tym świecie może być tak trudne. Najlepsze są rady dzieci udzielane dorosłym…gdy się nad tym zastanowić –nie są wcale tak nie mądre, to co się kryje za naiwnością i prostotą dziecięcą jest kluczem do odzyskania zaufania do siebie samego, do wewnętrznej równowagi, do prostoty… Nie jest przypadkiem, że ludy plemienne żyjące wydawać by się mogło w bardzo prymitywnym środowisku nie znają pojęcia depresji…-ostatnio oglądałam serial dokumentalny o współczesnych osobach z krajów wysoko rozwiniętych jak np. Anglia, Niemcy, czy USA, które wyjeżdżały na parę miesięcy do wiosek w dżunglach, Himalajach, w trudno dostępnych krańcach świata i tam próbowały odzyskać sens życia, odnaleźć się na nowo. Z zadumą patrzyłam na kobietę w średnim wieku, która siedziała na polu na ziemi z Indianką i zwierzała się jej z tego jakie emocje towarzyszą jej w życiu a na twarzy drugiej odbijało się zdumienie, że ludzie żyjący tak daleko mają takie trudne życie…jej prostota gdy słuchała tych wynurzeń, zdumienie i współczucie było dla mnie bardzo interesującym doświadczeniem nie tylko jako widza.

Co ukryte w tym zjawisku, to na pewno fakt, że bardzo wiele nowych energii przenika dziś do naszego życia i pojawia się tu jakby namacalnie, a przynajmniej jest tak odczuwane przez nas i odbierane przez nasze myśli. Nowa era, nowe techniki, rozwój szeroko pojęty to także otwarcie się na doświadczanie innych form energii, komunikacji …to zamęt informacyjny… Wiele osób żyje dziś w różnych światach, na pograniczu tego co jest lub raczej było uznawane za realne. Ileż osób dziś prowadzi podwójne życie, jako jakaś postać w alternatywnym świecie komputerowym, ile osób ucieka w świat fantazji, szuka realizacji siebie nie tu i teraz lecz w innej wizji siebie-choćby miało to ich kosztować zaprzedanie części swego ja… Nie da się powstrzymać rozwoju, nie da się powstrzymać napływu nowego, innych energii, nakładania się na siebie pewnych wymiarów przestrzeni…a to, że my stajemy się coraz bardziej świadomi ich istnienia, wrażliwi sprawia, że coraz trudniej nam zrozumieć jak pogodzić te wydawać by się mogło sprzeczne pojęcia. Niemniej jednak dobrze jest przynajmniej mieć świadomość tego, że inwestowanie swego czasu, energii myśli w książkę, film, postać komputerową nie pozostaje bez wpływu na nasze samopoczucie tutaj.

3 mieczy mówi nam o tym, że nieumiejętność wykorzystania własnej energii kreacji w tu i teraz, w odnalezieniu własnej drogi, sensu bycia w tym życiu zabija nas w sensie duchowym, uczuciowym, odbiera nadzieję, a budzi rozgoryczenie, żal, pretensje…w skrajnym przypadku chęć odwetu…

Jak my postrzegamy osobę w stanie depresji z zewnątrz- jako Króla Buław czyli jako osobę, która nie potrafi wcielić w życie swego potencjału, wykorzystać możliwości. Mag w stanach lękowych mówi o braku wiary w swoje możliwości, o unikaniu działania w obawie przed wynikiem- czy mi się uda, jaki będzie końcowy wynik? Nie wie jak połączyć wszystkie składniki żeby coś się zaczęło dziać, nie rozumie jak coś działa…. Nie pójdę do tej pracy, choć mam możliwość angażu, bo nie umiem obsługiwać tego czy tamtego program, bo nie znam się na czymś, nie nadaję się do tego, nie czuję się w tym na miejscu, dusze się tu, to mnie przygniata…itp.

Karta pytanie brzmi, jak odzyskać jedność, spójność, równowagę, środek, spójność swojej myśli, środek emocjonalny. Jak poczuć się znów całością jako umysł, dusza i ciało, jak połączyć rozbiegane myśli w logiczną całość, jak wyciszyć rozszalałe emocje i zobaczyć prawdę uczuć?

Na rozwiązaniu pokazuje się mi 7mieczy, która w tej talii ma interesujący wydźwięk-mówi mianowicie o tym, żeby nie pozwalać własnej energii na wyciekanie, lecz wykorzystywać ją do tworzenia swego obrazu rzeczywistości, mówi o kontrolowaniu swojej własnej świadomości. Tworzenie własnej wizji rzeczywistości pozwala wyjść zza niewidzianego muru, którym się odgradzamy od świata, uwalnia od bezsilności, pozwala odzyskać władzę, kontrolę nad swoją energią. To dlatego często słyszymy, że najprostszym sposobem na depresyjne stany jest tzw. zabranie się do roboty-to nic innego jak używanie z powrotem, przejęcie swojej mocy twórczej, to wykorzystywanie własnej energii do tworzenia rzeczywistości.

Uciekanie w światy fantazji, oddawanie swojej energii, skupianie się myślami na bytach, światach, wymiarach poza tym tu i teraz powoduje pewnego rodzaju rozszczepienie naszej energii, gdzie duża jej część wycieka jakby do innych światów, wymiarów, zamiast kreować i realizować nasz potencjał tutaj. Król Mieczy na radzie obok Rycerza Kielichów mówi o odcinaniu się od myślokształtów, bytów którym umożliwiamy realizację poprzez siebie, które karmią się niejako naszą energią, i żerują na naszej słabości, i zamykaniu oczu lub nie chceniu widzenia…

Królowa kielichów ofiarowuje jak zawsze pocieszenie i schronienie, czyli nasza macierzysta energia-źródło. Jeśli natomiast z własnego wyboru zaprzeczamy i wypieramy się samostanowienia o sobie, przywołujemy coś co wydaje się dawać nam wsparcie a w rzeczywistości czyni nas niewolnikami to ratunkiem jest przypomnienie sobie i wołanie o pomoc wyżej…

Jakie energie przyciąganą myśli rozpaczy, uwięzienia, wypierania się mocy, chęci oddania odpowiedzialności za siebie i swoje życie czemuś ‘silniejszemu’?

Świat w 10 mieczy ulega diametralnej zmianie, przebudowie w swojej strukturze, systemie, wartościach, kulturze, wszystko to ma wpływ na naszą świadomość, próbujemy odnaleźć się jako ludzie w nowym wymiarze istnienia i pogodzić sprzeczne ze sobą energie … W tym całym zamieszaniu często nie spostrzegamy, że pochłonięci milionem różnych spraw- o czym mówi tu gwiazda, nie pilnujemy czasem tego co najważniejsze dla nas, dla naszej esencji bytu, sensu bycia, to to co przy zmierzchu życia wyda się nam najcenniejsze i nieraz to czego najbardziej żałujemy… Nasz skarbiec może okazać się pusty, jeśli pozwolimy by nasza energia-potencjał do realizacji na to życie został rozgrabiony przez naszą nieuwagę, przez rozdrabnianie się na milion nieistotnych spraw, przez energie, byty, które chętnie korzystają z naszej energii, jeśli nie jesteśmy uważni, lub przyzwalamy z różnych względów na takie układy… Gdy szukamy wsparcia, ucieczki od własnej mocy, realizacji, życia, od siebie w tej postaci w tym życiu to zawsze znajdziemy coś, jakiś wymiar, gdzie nasza energia zostanie skwapliwie przyjęta…tylko pytanie jaki?

Czas otwierania się naszych oczu na prawdę o nas samych jako wielowymiarowych istot się zaczyna i trudno temu zaprzeczyć. 8 mieczy gwarantuje tu nie łatwy czas- walki z własnymi słabościami, ograniczeniami, wystawienia na próbę, obnażenia naszych słabości… Z tej karty nie ma ucieczki, trzeba ją przeżyć, przetrwać, tak jak życie-nie da się uniknąć doświadczania, tylko się nam wydaje, że się da, jak nie tutaj to w inny sposób nasza energia pozostaje aktywna i działa, a wypieranie się jej tutaj do niczego dobrego nie prowadzi. 4 pentakli mówi o znalezieniu drogi dla własnej realizacji potencjału…gdy już pozwolimy sobie odczuć dotknąć, obnażyć i zobaczyć to czego się boimy w sobie….

Tęsknota za Domem, pamięć tego jak się czujemy w wyższych przestrzeniach, w naszym Niebie, pamięć radości, miłości, przyjaźni, rodziny dusz… ta pamięć duszy też nieraz wywołuje nieznośne wręcz uczucie tęsknoty za przestrzenią gdzie szczęście, dobro, miłość, uczucia wyższe były istotą naszego bytu… Porównanie z naszym obecnym teraz bywa drastyczne i bardzo bolesne, odczuwane jako udręka i oddzielenie, wygnanie- a zapominanie, że znaleźliśmy się tu z własnego wyboru utrudnia zrozumienie i pogodzenie się z tym życiem w tym teraz. Czasem dusza mocno płacze za czymś czego istnienie pamięta a my przeczuwamy, ale nie potrafimy określić. To przeszkadza nieraz skupić się na byciu tutaj w pełni, na realizowaniu siebie, na zaakceptowaniu tego w jakiej postaci, czasie i miejscu jesteśmy- w takim jakim chcieliśmy być, w jakim mieliśmy się znaleźć-najlepszym z punktu widzenia duszy dla naszego rozwoju, i Powrotu…

Depresja to niepamięć o tym po co tu jesteśmy, zapominanie prawdy o nas, tego co stanowi istotę życia… To zaprzeczanie energii życia, która jest świętością, to przygnębienie, które odbiera chęci, wolę życia, odbiera światło i zamyka nas, odcina niejako od daru, który odrzucamy, od nas samych wyżej…Dopóki tkwimy w stanie niemocy i wmawiamy sobie, że panuje nad nami, dopóty odrzucamy własną siłę.

Wiemy podświadomie, czujemy duszą i sercem, że życie powinno wyglądać tu inaczej, że musimy jeszcze dużo zrobić jako ludzie by poczuć się tu jak w domu, jak rodzina- to też na podświadomym poziomie wywołuje ból i cierpienie. Niemniej jednak jest w nas pamięć o naszej wieczności, pamięć prawdy, światła, tego co niepokonane i nigdy nie ginie, tego co jest wieczną niekończącą się nadzieją. Na pewnym poziomie oświecenia, zrozumienia, nie ma już miejsca ani przyzwolenia na depresję i jej odcienie, jest tylko akceptacja i dziękczynienie, wpatrywanie się w to co nie zakrzywia obrazu rzeczywistości. To poziom prawdy.

I TY możesz żyć swoją prawdą zawsze, nie ważne czy mieszkasz na najwyższym piętrze wieżowca czy w wiosce na krańcu świata… Nie odrzucaj swojej mocy, nie oddawaj siebie i swojej prawdy w niepowołane ręce… Pamiętaj, przypominaj sobie Kim Jesteś w istocie, co się nigdy nie kończy- Życie, doświadczanie…

Magdalena

Brak komentarzy