lut 23 2015

Podwyższanie się wibracji, zmiana świadomości, a wydarzenia w życiu

zmiana swiadomosciŻyjemy w czasach gwałtownych zmian w świadomości, przyspieszenia energii, poszerzania się wiedzy, odkrywania zasłony oddzielającej materię od duchowego. Wraz z udostępnianiem szeroko pojętej wiedzy na tematy ezoteryczne, z napływem różnych energii do naszego świata, przyspiesza wzrost naszej świadomości, diametralnie zmienia się nasze rozumienie, pojmowanie energii, siebie w kontekście życia, doświadczania, relacji z energią świata. Zaczynamy postrzegać wielowymiarowość życia, zależności pomiędzy planem przyczynowym a skutkowym wydarzeń, interakcje jakie zachodzą w otaczającym nas świecie i nas z perspektywy nie jednego tego ziemskiego życia w ciele, zaczynamy widzieć siebie jako istoty duchowe wielowymiarowe…

Podwyższanie się wibracji, to zmiana świadomości, to poszerzenie naszego zakresu widzenia, to nieraz kompletne przewartościowanie wszystkiego w naszym życiu, to w końcu zmiany… Nie każdy lubi zmiany, bo wiele z nich jest trudnych, bolesnych, nie łatwych do zaakceptowania, niosą ze sobą nowe- tak, ale żeby dojść i zadomowić się w tym nowym środowisku swego ja, trzeba najpierw się przeprowadzić, przejrzeć swój dotychczasowy dobytek i podjąć decyzję co dalej ze sobą przenoszę, co biorę do tego nowego domu, a co zostaje, bo już się mi nie przyda, nie spełnia swojej roli, jest tylko ciężarem, bądź po prostu nijak nie będzie pasować do nowego domu.

Gdy nasza energia nabiera tempa, gdy nasza wibracja przyspiesza, gdy poszerzamy swoje horyzonty, gdy zaczynamy postrzegać świat, swoje środowisko, ludzi w zupełnie innym kontekście, przewartościowujemy nasz system oceny, wówczas zaczyna się nowa wędrówka, do nowego domu w sobie. Co może towarzyszyć tej przeprowadzce? Olbrzymie zamieszanie w życiu, postawienie wszystkiego na głowie, bolesne doświadczenia, kryzysy, tak jak w wieży Boga gdy wszystko się wali, w 10 mieczy by zmienić porządek rzeczy na nowy, ustanowić nowy świat. Jesteśmy jak konkwistadorzy, którzy podbijają nowy ląd (z tą różnicą, że widzimy siebie jednocześnie w roli zdobywców i podbijanych- niesiemy kaganek oświaty i przyjmujemy boleśnie przemianę naszego naturalnego środowiska), zadanie to nie proste i nieraz nie rozumiemy go jeszcze w momencie doświadczania, w tej chwili w której akurat się dzieje w naszym życiu, w chwili trudnych wydarzeń. Czasem dopiero z perspektywy jesteśmy wstanie połączyć wszystkie nitki by zobaczyć wzorzystą całość. Gdy zmienia się nasza wibracja, nasz świat dostosowuje się niejako do przemiany, która w nas zachodzi, w naturalny sposób relacje w których jesteśmy zostają poddane próbie, związki, praca, wydarzenia, wszystko co jest wyznacznikiem, placem naszego doświadczana idzie do ponownego przeglądu i waloryzacji- czy to mi się jeszcze przyda, jaką wartość stanowi teraz dla mnie?

Wielu ludzi wchodzących w świat tzw. rozwoju duchowego, ezoteryki, otwierających swoje serca i umysły, swoje oczy na inne postrzeganie, duchowe, przyczynowo-skutkowe, doświadcza właśnie takiego remanentu w swoim życiu. Nie twierdzę, że wszyscy musimy przechodzić ten czas w sposób bolesny i trudny, ale tak często jest, bo ludziom nieraz ciężko puścić, przeciąć stare więzy, trudno wejść marszem w nowy wymiar, nowy styl, przyspieszoną wibrację. Bywa też tak, że ludzie którzy towarzyszą nam przez jakiś czas, lata, nie nadążają za tym tempem zmian, nie są jeszcze gotowi na ten etap, nie rozumieją dlaczego nagle zaczynamy szukać innych rozwiązań, zmieniamy nasze potrzeby, i cały światopogląd, raptem stajemy się weganami, albo zaczynana nas interesować ochrona środowiska, stajemy się bardziej wrażliwi na sprawy innych, przejmuje nas los zwierząt i sąsiada… Przemiana świadomości, wzrost wibracji objawia się różnie u każdego. Często taką kulką śnieżną, która uruchamia lawinę zdarzeń i przemian, dotąd blokowaną przez nas, jest jakieś drastyczne wydarzenie w życiu, które nie pozwala się nam już godzić z tą wersją świata, w której żyjemy. Takie zdarzenie wstrząsa na tyle podstawą naszego bytu, zasadami moralnymi, wartościami jakimi żyliśmy, że przestają one nam raptem pasować i nie potrafimy już powrócić do starej wersji, musimy szukać nowych zadowalających rozwiązań, żeby czuć że żyjemy, że wszystko znów ma sens. Takim wydarzeniem może być śmierć bardzo bliskiej ukochanej osoby (jak było w moim przypadku), może nim być utrata pracy, rozwój, spotkanie przyjaciela sprzed lat, lub poznanie kogoś nowego… Dosłownie wszystko może być zalążkiem, który budzi świadomość ze snu.

Niemniej jednak takie odczuwanie zmian nie jest regułą, można doświadczać tego procesu w sposób łagodniejszy, szczególnie gdy jest rozłożony w czasie- czyli nie następuje drastycznie np. w ciągu kilku miesięcy, lecz jest stopniową przemianą rozciągającą się na lata. Jednak w dzisiejszych czasach przyspieszenia energetycznego coraz więcej ludzi doświadcza właśnie tego zawirowania energii, przyspieszenia, podniesienia własnych wibracji w znacznie krótszym okresie czasu, i musi sobie z tym jakoś radzić, bo wibracja się nie zatrzymuje, zmusza nas niejako do refleksji, do przewartościowania, do nadążania, do biegu… Jeśli się temu procesowi opieramy tym trudniej doświadczamy przemian, tym większy nacisk czujemy, to jak przynaglenie z własnego wnętrza że już czas, szybciutko dokonywać przeglądu i szukać dla siebie nowych dróg doświadczania.

Wiele osób, by tzw. jak to się często słyszy pozbierać się do kupy, przywrócić jakiś ład w swoim wnętrzu, zrozumieć co się dzieje, odnaleźć po prostu sens w tym zamieszaniu, zwraca się do świata ducha- czyli tam gdzie najłatwiej ogarnąć tę przeprowadzkę… Ci wędrowcy poszukują wówczas różnych kursów, książek, ludzi, którzy myślą podobnie, przeszli już ten etap, którzy mogą być drogowskazem, energii która pomoże im podtrzymać i uporządkować tę wyższa wibrację i się z nią oswoić, nauczyć żyć.

Wraz z nowym życiem poznajemy nowe możliwości, odkrywamy nowe horyzonty, inni ludzie zaczynają pojawiać się na naszej drodze, zmieniamy czasem kierunek pracy, wprowadzamy nowe hobby do dotychczasowego grafiku, szukamy siebie w innych realizacjach. Podczas gdy tak macamy, badamy nasze nowe mieszkanie, dziwimy się nieraz własnym odczuciom, nowemu postrzeganiu siebie w odniesieniu do świata zależności. Coś co kiedyś wydawało się nam niemożliwe bądź głupie, śmieszne lub mało istotne raptem nabiera nowego kontekstu i staje się sposobem na życie. Wielu wybitnych specjalistów z zakresu uzdrawiania, pracy z energiami, wróżów zaczynało właśnie w ten sposób. Wielu pionierów zaczynało od takiej przemiany świadomości, myślę więc jestem, eureka i życie nabiera nowego wymiaru.

A zamieszania przy tym nie mało i fakt, że czasem mamy momenty zwątpienia w których myślimy, że lepiej by było żebym jednak się nie przeprowadzał, żeby coś się nie wydarzyło, żebym nie pojechał na tamten kurs, żeby nie spotkał tej osoby, ale stało się, a wątpliwości, lęki, i przygnębienie to pozostałość ze starego mieszkania-świadomości, które powoli odchodzą w zapomnienie i z bólem ustępują miejsca nowemu ja.

Często jest tez tak, że zanim przyjdzie ten nowy etap, zanim urządzimy się już wygodnie i zdążymy przyzwyczaić do nowego, mija trochę czasu. Jak na każdej drodze, na tej też opadają nas wątpliwości czy na pewno dobrze robię, a może lepiej było trzymać się starych utartych, znanych ścieżek? Czasem jest też tak, że jedna zmiana goni drugą a ty nie nadążasz, albo czujesz się jakbyś nie nadążał z przerabianiem tego co los przynosi… Wtedy wydarzenia dzieją się bardzo szybko, realizacja jest prawie natychmiastowa i nieraz zauważasz, że to co myślisz już się dzieje a ty łączysz mozolnie (patrząc z ziemskiej perspektywy-tu energia schodzi wolniej-najpierw dzieje się tam a potem schodzi jakby z opóźnieniem) rzeczy w całość i zaczynasz rozumieć coraz bardziej, że myśl tworzy dosłownie rzeczywistość…Ale to już jest poziom, który dopiero wkracza u niektórych ludzi w doświadczaniu własnych wibracji…

W skali globalnej, krajowej, kulturowej te przyspieszenie też ma swój oddźwięk i jest coraz bardziej widoczne i odczuwalne. Nakładanie się na siebie różnych energii, namacalność niektórych zjawisk i powszechność środków, za pomocą których możemy poznawać, dostrajać się do różnych światów energii, wymiarów, nie pozostaje bez wpływu na nasz świat, egzystencję…

Dlatego doświadczajmy ale z pewnego rodzaju rozwagą, wiedząc że nie wszystko złoto co się świeci, Internet to nieskończone źródło badań i wiadomości, masa szkoleń, kursów, książek, filmów, portale społecznościowe, wszystko to sprzyja przyspieszeniu, lecz niesie też szczególne zagrożenie, nowy wymiar karmy… Ale o tym napiszę szerzej w kolejnym artykule, poświęconym www i implikacjom jakie niesie.

Wracając do jednostkowego doświadczania zmiany naszych barw aurycznych, przyspieszania energii naszych ciał i przemiany świadomości, osobiste doświadczenia w tym zakresie i spotkania, rozmowy z ludźmi którzy przechodzą przez to samo, natchnęło mnie do napisania tego artykułu. Mam nadzieję, że poczujecie się mniej samotni i wyizolowani w waszym doświadczaniu, że mniej będziecie się bać zmian, bo i wy prócz naturalnego lęku przecież przed nowym i nieraz okrutnym pogromem jaki niosą zmiany, na pewno czujecie też pierwsze promyki nadziei, i jeszcze nie do końca zrozumiałą trochę tłumioną radość, radość Obietnicy, której podniosłość jeszcze przykryta jest przez wydarzenia. Z czasem gdy układanka zacznie się formować, a my spojrzymy z odległości, z dystansem na naszą pracę, poczujemy niebywałą ulgę, dumę i wdzięczność, że się nie wycofaliśmy z tej drogi…

Powodzenia i do zobaczenia na innych dróg skrzyżowaniu Współpodróżniku, Przyjacielu…

Magdalena

Brak komentarzy