lut 04 2015

Moje widzenie alergii w energetyce

berkanoAlergia w świecie energii jest postrzegana jako nietolerowanie, nieakceptowanie czegoś, uczulenie na kogoś, na coś. To brak połączenia energetycznego, stanu jedności, akceptacji, swobodnego przepływu, asymilacji jakiegoś rodzaju energii, która powoduje w nas reakcje odpychania. Uczucia odrazy, obrzydzenia, niechęci, wstrętu, uważania czegoś za gorsze gatunkowo, takie z czym nie chcemy się połączyć, czego widok budzi w nas świadomie lub podświadomie lęk tak silny jest odraza, powoduje w energii coś co można by nazwać reakcją alergiczną.

Czym zatem jest alergia w energetyce – jest brakiem porozumienia pomiędzy różnymi jakościami energii, jest nieidentyfikowaniem się z czymś jako z częścią nas, to niechęć do asymilacji, do uznania jakiś pierwiastków, cząstek za przynależące do jednego, podobnej jakości. To w pewnym sensie nieumiejętność dostrzegania łączności w energetyce na poziomie serca, gdzie nic nie jest gorsze, ani zbędne, bądź irracjonalne. Przyznanie czemuś racji na zasadzie- jak chcesz to sobie bądź aby z dala ode mnie jest w zasadzie zamiataniem problemu pod dywan skąd będzie nas straszył w podświadomości.

Lęk przed dotknięciem, zasymilowaniem czegoś co wydaje się nam gorsze, brudne, obrzydliwe, jest odgradzaniem się na zasadzie nieświadomego poczucia wyższości względem pewnych stanów, ludzi, aspektów, jakości bytu. Bardzo często wzorce odrzucania, braku tolerancji względem pewnych energii, związków, kontaktów, jakości przejmujemy podświadomie od naszych rodziców, którzy są naszym naturalnym wzorcem, źródłem z którego kopiujemy większość naszych reakcji na świat. Zbudowany na podstawie takich reakcji-wzorców system odbierania i reagowania na pewne związki w energetyce powoduje utworzenie mechanizmu blokad opartego na lęku i wyparciu tego czego nie chcemy lub boimy się. Bywa tak, że dzieci czasem nie chcą zjeść czegoś lub mają stosunek na nie do jakieś potrawy, robaka, muchy, zwierzątka, rośliny, bo czują i odbierają postawę rodzica względem takiego kontaktu. Jeżeli mama krzyczy panicznie na widok robaczka wchodzącego z trawy na koc, lub nie tknie kanapki, która miała styczność z muchą…to automatycznie koduje dziecko na podobne zachowania, czasem mimowolnie bardzo silne.

Niekiedy bywa też tak, że alergia jest blokadą energetyczną na bardzo głębokiej płaszczyźnie i jest odzwierciedleniem naszej postawy względem samego procesu życia, naszej akceptacji procesu życia i jego przejawów tu na Ziemi. Brak poczucia jedności z Ziemią, czucia się tu niejako jak w domu, odbierania tego co przyjmuje w siebie, bo niejako muszę, jak dobroczynnego pokarmu jest bardzo silną blokadą psychiczną i emocjonalną. Mówi się, że chowanie w zbyt sterylnych, czystych warunkach jest przyczyną alergii, podobnie jest w pewnym sensie z energią, sterylność i czystość to izolacja, oddzielenie, to lęk przed kontaktem z rozmaitymi formami przejawu. Pamiętajmy, że nie wszystko ładne co się świeci, warto pamiętać że życie wyraża się w przeróżnych formach i budować w sobie poczucie piękna, które można dostrzec także w rzeczach z pozoru ‘brzydkich’ z punktu widzenia umysłu, pewnych norm. Nic co wchodzi z zewnątrz nie może nas zanieczyścić, jeżeli sami nie nadamy mu takiego prawa, takiej władzy. A wpuszczamy niejako to co szkodliwe również poprzez lęk i strach, który działa silnie przyciągająco tylko, że odwrotnym biegunem do miłości.

Silne lęki, napędzają mocno mechanizm weryfikacji i zamykania się ciasnego w wieży obronnej, gdzie musimy ściśle pilnować by nie przyjąć, dotknąć, nie wprowadzić do środka czegoś co budzi naszą reakcję odrzucającą.

Ale czego się tak naprawdę boimy, co stoi za całym tym mechanizmem? Że nas dotknie, że przejmiemy jego jakość, że się sami zabrudzimy? Czy dotknięcie kurzu spowoduje, że sami stajemy się brudem, nie to tylko pozorne, doświadczamy jego jakości, ale powinien nas martwić tyle co nic, bo tym jest dla człowieka nie przywiązującego do niego wagi. Można go z łatwością zmyć, wydalić… pod warunkiem, że mamy tego świadomość. Natomiast gdy lęk przed zalaniem nas jakością jaką gardzimy, jakiej nie chcemy, przejmuje nad nami kontrolę wówczas całą uwagę skupiamy na zatruciu i spustoszeniu jakie alergen-dana energia (według nas potencjalnie bardzo szkodliwa) czyni w naszej energetyce. Zamkniecie się w szklanym kloszu w pewnym sensie uniemożliwia odczuwanie przyjemności z życia, doświadczanie go jako czegoś naturalnego. Zamkniecie się w obronnej wieży czyni nasz świat miejscem zagrożenia i ciągłej walki, gdzie stale trzeba się mieć na baczności przed czymś co może zagrażać swoją inną jakością.
Może gdyby umieć spojrzeć na lęk, na proces tzw. kontaktu naszej przestrzeni energetycznej z inną jakością-niechcianą, jako na naturalny proces przenikania się energii a nie infekowania, to taki kontakt nie będzie mieć negatywnego wpływu na nas.

Klucz jest w naszym nastawieniu, odbiorze, osądzie, nadaniu pewnych cech i możliwości innej energii, a nie w jej własnym ukierunkowaniu na to by wyrządzić nam krzywdę. Gdy takie właściwości jej nadajemy, gdy funkcjonujemy w świecie różnić, oddzielenia, który nie prowadzi w rezultacie końcowym do znalezienia jednego punktu, w którym wszystko ma swój początek i z jednej jakości wychodzi, gdzie każde powiązanie jest celowe i sensowne na poziomie zależności i stworzenia, wówczas musimy się stale bronić przed tym co jest INNE, brzydkie, gorsze, budzi lęk, nieznane, wydaje się zbędne lub niepotrzebne na planie istnienia.

Otwartość, radość, umiejętność podniesienia wibracji czakry pierwszej do poziomu, w którym czujemy jedność ze wszystkim co nas otacza, z naszym ziemskim domem, z jego energią i tworami, z życiem które wspólnie podtrzymujemy i rozwijamy jest uzdrowieniem bo jest prawdą. Kiedy harmonizujemy się niejako z przestrzenią ziemi jako naszym domem, i otwieramy całym sobą, sercem i przestrzenią duchową na doświadczanie życia, pobytu tu na Ziemi jako kontaktu z żywymi i doskonałymi przejawami Boga, pięknymi w swoich formach i wyrazie (potrzebnymi i celowymi), wówczas naturalnie energia duchowa niweluje blokady i rozpuszcza niejako czynnik braku akceptacji, wyparcia się energii cudu życia w rozmaitości form i przejawów. To prowadzi do dobrego samopoczucia się w naszym ziemskim domu, do poczucia bezpieczeństwa i tego że tu wszystko mi sprzyja i jest w zgodzie ze mną a nawet więcej – działa kojąco na moje rany, jest moją jakością, w której istnieję i sprawia mi to ogromną Radość. Odnalezienie się tutaj i umiejętność czerpania radości z kontaktu, z odkrywania i akceptowania różnych form wyrazu energii jest kluczem do oczyszczenia, uzdrowienia, wzajemnego przenikania się energii.

Nie musisz od razu stawać się tą jakością ale możesz pozwolić jej przenikać bez zabrudzenia twojej istoty, bez przejmowania na siebie jej jakości, przy opcji obserwatora, który nie ocenia, lecz pozwala istnieć wszystkiemu co jest.

Magdalena

Brak komentarzy