gru 04 2014

Powiedzieć czy nie powiedzieć?

Oto podstawowy dylemat moralny dotyczący pracy wróżbity, ale nie tylko, to też dylemat zwykłego człowieka, który nosi w sobie tajemnicę, swoją lub czyjąś i widzi wpływ jakie jej wyjawienie będzie miało na losy różnych ludzi. To jest właśnie wielowymiarowe widzenie świata. Jedna informacja a z nią powiązany szereg istnień, a w każdym z tych istnień inne nadzieje, lęki i dylematy.

Jedno zdanie a może zmienić wszystko. Dlatego tak ważne jest pilnowanie siebie, tego co i komu mówimy, w jakim celu, czy widzimy jakie skutki dla tej osoby będzie mieć ta wiadomość. Czy ją zniszczy, podbuduje, czy wzmocni, czy osłabi? Czy ta osoba jest wstanie przerobić tę lekcje już dziś? Czy jest wstanie przyjąć taki ładunek informacji? Odwieczne dylematy wróżów.

Jeśli wiesz coś na temat małżeństwa przyjaciółki, o jakiejś tajemnicy, którą skrywa jej mąż, czy jesteś na pewno uprawniona do tego by tę tajemnicę wyjawić? Czy będzie to dobre dla niej, jego, ich dzieci, czy przyjaciółka aby na pewno podziękuje ci po latach za taką ‘przysługę’?
Zawsze dobrze jest starać się zobaczyć problem wielowymiarowo, poczuć się w skórze drugiej osoby, zobaczyć co motywuje tę osobę, dlaczego tak a nie inaczej postąpiła i czy stale nas okłamuje, czy może to był wyjątek? Wszystkie te okoliczności, pytania, są istotne.

Jeżeli widzimy, że jakaś informacja bardziej może zaszkodzić niż pomóc, lepiej nie zaspokajać swojej ciekawości, pychy, czy też złudnego poczucia lojalności, przysparzając komuś łez lub rozbijając dobrą rodzinę. Każdy popełnia błędy i nie nam oceniać na ile są poważne, i czy da się je wybaczyć. Niektóre osoby nie są gotowe na dany czas otrzymać niektórych informacji, wolałyby nie wiedzieć, lub po prostu udają, że czegoś nie widzą w swoim życiu dla tzw. wyższego dobra.

Mówiąc koleżance, że spotkałaś męża z inną kobietą w restauracji i że trzymali się za ręce patrząc sobie w oczy a ona wypłakiwała się mu na ramieniu i że na pewno on ją zdradza a to jego kochanka – wysyłasz obraz zafałszowany, bo przesycony twoimi domysłami, chęcią wyszukania sensacji, i zbędnymi emocjami. Taki przekaz może mieć daleko idące konsekwencje dla życia nie tylko jednej osoby, ale szeregu istnień. Co jeśli kobieta była żoną przyjaciela, która szukała pomocy, bo ów przyjaciel był w więzieniu, a ona sama została z dziećmi na utrzymaniu bez środków do życia. Co jeśli nie chciał tego wyjawić swojej żonie bo ta zrobiłaby mu scenę zazdrości? Co jeśli przez tak podana informację, żona wyrzuci męża z domu, a mąż zerwie kontakty z przyjacielem i jego rodziną. Co się stanie z kobietą, która musi sama utrzymać dwójkę dzieci i nie ma żadnej pomocy…znikąd. To tylko przykład tego jak źle podana informacja może przybrać rozmiary góry lodowej.

W pracy wróżbitów bardzo ważne jest wyczuwanie, czytanie z drugiej osoby, zaglądanie do wnętrza, widzenie prawdziwych motywów, tego co się kryje w sercu człowieka przy podejmowaniu decyzji. Ważne też jest upewnienie się czy osoba, która pyta na pewno chce znać całą prawdę, i czy jest gotowa na przyjęcie ładunku emocjonalnego z nią związaną? Wróżbita to nie wyrocznia, nie może też grzebać się bez upoważnienia w życiu każdego i wykorzystywać tak zasięgnięte informacje dla wyniesienia swego ego-tutaj prawo odpłaty we wszechświecie szybciutko działa. Jeżeli widzimy, że pewne informacje są zakryte, bo powinny takie zostać, że powinny one wypłynąć na światło dzienne nie z ust wróżbity ale męża, żony, siostry, brata, rodzica, wówczas nie wdzieramy się w nie na siłę, lecz raczej przygotowujemy człowieka na otrzymanie tejże informacji na gruncie osobistym. SONY DSCBadamy delikatnie na ile chce usłyszeć to, co jest zakryte a trudne i go podprowadzamy, by mógł podjąć samodzielną decyzję, czy chce wiedzieć więcej czy nie, czy chce zmian, czy woli nie otwierać tej puszki Pandory bo jest mu dobrze tak jak jest. Podświadomie z reguły i tak czujemy gdy coś jest nie tak w naszych związkach, lecz nie zawsze czujemy, że mamy dość siły by stawić czoła prawdzie wypowiedzianej głośno, bo wiemy, że raz wypowiedziana, odkryta prawda, już się nie da zamieść pod dywan. Jedni mają siłę by żyć z wyjawioną tajemnicą i przebaczyć, inni nie potrafią się z nią pogodzić i ich świat się wali…

Czasem widać, że człowiek nie chce zmieniać swego życia niezależnie jak oszukiwany by był…i to jego wolna wola. Z kolei, niektóre prawdy powinny wypłynąć bezpośrednio od bliskiej osoby a nie od kogoś obcego, kto burzy pewien porządek rzeczy i uniemożliwia w ten sposób wyjawienie prawdy w sposób np. KONSTRUKTYWNY dla tej relacji. Prawdziwa skrucha, chęć wybaczenia i ciągle żywa miłość między ludźmi czyni cuda.

Nigdy też nie stawiałabym siebie w roli wszechwiedzącego gdzie np. wyrokuje się nieodwołalne, np. czyjąś śmierć. Zawsze jest miłosierdzie Boże, do którego można się odwołać, zawsze można coś zmienić lub odroczyć, gdy serce mocno prosi…dla dobra.

Dlatego nie zawsze powiedzenie tego co się wie lub MYŚLI, ŻE WIE lub widziało, jest dobrze pojętą uczciwością i prawym działaniem (i nie mam tu na myśli tylko wróżów ale wszystkich ludzi). Czasem uczciwość i sprawiedliwe działanie to po prosu powstrzymanie się od osądzania i wyciągania wniosków, to pozwolenie by rozwiązanie przyszło za pośrednictwem świata, z wymiaru ducha.

Magdalena

Brak komentarzy