lis 03 2014

Wróżenie to także praca z energią, to również uzdrawianie

wróżenieWróżenie z kart, jasnowidzenie, to też praca energetyczna, to też uzdrawianie, to też ingerowanie w człowieka i jego duszę… Pracowanie z tarotem przy pomocy symboli obrazów, i słowa które kierujemy do drugiego człowieka to nic innego jak praca nad świadomością człowieka, próba ukazania wzorców, rozświetlenia tego co wydawało się ukryte, odsłonięcia lepszej wizji na przyszłość, która przecież od nas zależy. Jeśli uda się wróżbicie, jasnowidzącemu, naświetlić w odpowiedni sposób pewne aspekty życia pytającego, dotrzeć do jego duszy, ukazać co i jak wpływa na zaciemnienie własnego obrazu, mapy życia, co zasłania pewne drogi, to już olbrzymi sukces. Każda dobra zmiana w świadomości osoby prowadzi do uzdrowienia, bo od świadomości się wszystko zaczyna – nasze wybory, sposoby postępowania, dążenia i marzenia, intencje. Tu pracujemy nad naszym życiem.

Wróżka może być swego rodzaju tłumaczem obrazów na naszej mapie, może być przewodnikiem, może być drogowskazem i lampą, którą się zapala żeby odczytać nazwy miejscowości na mapie. W końcu może być uzdrowicielem, który pokazuje, że pewne drogi, ścieżki, prowadzą do trudnych sytuacji, z których wydostanie się zajmie nam wiele czasu i sił, czasem zawraca z pewnej błotnistej drogi, czasem się to jej nie udaje. Każdy ma wolną wolę posłuchać bądź nie. Owszem wróżka to nie wyrocznia i nie powinna nią być, powinno się ją traktować raczej jako doradcę i korzystać z jej pomocy z umiarem- w końcu to ty jesteś odpowiedzialny za swoje życie i wybory i powinieneś uczyć się, lub przynajmniej chcieć podejmować decyzje samemu, starając się zrozumieć siebie. Idąc do wróżki zawsze jednak decydujemy się na ingerencję kogoś innego w nasze życie, myśli i uczucia… Powierzamy siebie, swoją drogę i to co przecież najważniejsze innej osobie, na którą zdajemy się, że ma światło żeby nas poprowadzić. Dlatego dobrze mieć zaufanie do osoby, która nam wróży, bądź przynajmniej się jej nie lękać, czuć się z nią bezpiecznie w środku… Zakładając, że dany wróżbita odpowiada nam pod względem etycznym, możemy spróbować wyruszyć razem w tę podróż.

Mało kto dostrzega po wyjściu od wróżki (zakładam, że jest to osoba uczciwa i kierująca się pewnym kodeksem moralnym), że często otrzymuje więcej niż to, po co wydawało mu się że idzie. Często wychodzimy pokrzepieni, uniesieni, rozświetleni, szczęśliwsi, napełnieni nadzieją na lepsze jutro i tym niejasnym szczęściem wynikającym z przeczucia, że wszystko będzie dobrze, że się ułoży, że damy radę, że jesteśmy silniejsi. Ta siła, pozytywna energia, chęć do działania, rozpiera nas w środku,, czujemy się nieraz jakbyśmy byli wstanie przenosić góry. To właśnie działa w nas energia, drga potencjał dobrych zdarzeń gotowych do wykorzystania, które odsłoniły się przed nami jakby w magiczny sposób. Sęk w tym, że jeśli potrafimy dotrzeć wspólnie do naszych lęków i barier, i odsłonić je przed tzw. wróżką to już mamy materiał, na którym można razem pracować- ale to wymaga zaufania i odwagi i chęci do podążania tą drogą. Praca jest nie tylko po stronie wróżbity ale też klienta, to człowiek przychodzi po pomoc, poradę, rozjaśnienie, i musi chcieć je przyjąć i pracować nad nim, nad własną wolą i emocjami… W końcu to jego droga i to on musi nią podążać, a jasnowidz może wskazać dlaczego ta a nie inne i co po drodze czeka, jak ominąć a jak wzmocnić pewne aspekty. Jeśli wspólna analiza mapy życia jest udana, wówczas można mówić o tzw. uzdrowieniu, np. starego wzorca postępowania, zmianie świadomości-jakiegoś aspektu, np. dotyczącego traktowania małżonka, lub tendencji w wybieraniu partnerów, lub przyciąganiu takich nie innych wydarzeń. Czasem wystarczy naświetlić jakiś aspekt, powiedzieć słowo, które trafia do duszy i powoduje jej przebudzenie. Czasem nowe zrozumienie maluje się na twarzy i widać łagodną przemianę i przejście od frustracji do spokoju, pewności, nadziei. Niektórzy ezoterycy z jakimi się spotkałam tak wspaniale rozmawiają z człowiekiem, że podnoszą jego wibrację i rozjaśniają umysł na tyle, że jest się wstanie po takim wspólnym pobycie rozwiązać swoje problemy z nową siłą i jaśniejszym pełniejszym spojrzeniem. Czasem objawia się to pod postacią rozwiązań, które pojawiają się, wpadają do naszej głowy jak eureka a czasem wychodzisz po takim spotkaniu i po prostu spotykasz po drodze już gotowe rozwiązanie np. pod postacią jakiejś osoby. Ponieważ ono-to rozwiązanie już się w tobie pojawiło przez zmianę twego nastawienia, twojej świadomości, podniesienie twojej wibracji, uniesienia cię jakoby do innego poziomu, na którym problemy łatwiej się rozwiązuje. Tak powinien pracować wróżbita. Czasem jednak nie jest to możliwe, jako że do tańca trzeba dwojga. Jeśli z drugiej strony nie ma chęci do wyciągnięcia ręki, tylko roszczeniowa postawa, bierna, wymagająca wyciągnięcia magicznej różdżki i zdziałania cudu- to raczej trudno odnaleźć właściwą drogę. Bez dobrej woli względem wróżbity i chęci szczerej współpracy nie ma sensu oczekiwać cudu, bo albo szczerze pokazujesz swoją mapę życia i mówisz gdzie zmierzasz albo dalej idziesz po omacku i krążysz w ciemności.

Co do pracy wróżek- uważam, że ten zawód jest niedoceniany, jakże często się nie widzi ile energii, wysiłku i pracy kosztuje wgłębienie się w drugą osobę i próba podniesienia jej i przeprowadzenia kawałek dalej, ukazania dobrych, pozytywnych aspektów, wyprowadzenia subtelnie z błędnej drogi bez urażenia delikatnych uczuć i naruszenia prywatnej przestrzeni jaką przecież każdy ma. Te dwie godziny intensywnej pracy w sferze uczuć, myśli, świadomości człowieka, nie da się przełożyć na czas i fizyczny wymiar w jednej chwili. Efekty takiej pracy są nieraz widoczne dużo później, gdy jakaś myśl dojrzeje w nas w pełni lub uda się nam dokończyć obrabianie jakiegoś aspektu zapoczątkowanego przez wróżbitę. Podczas spotkania otrzymujesz pewien klucz, początek, wskazane są ci drzwi, ale dalej pracujesz już sam…

Dlatego biorąc pod uwagę daleko idące implikacje i możliwości, powinniśmy zawsze podczas takich spotkań pamiętać, że to my ostatecznie decydujemy co weźmiemy z wróżby, którą drogą pójdziemy i czy w ogóle chcemy zmian i w która stronę. Jeśli nie podoba ci się to co widzi wróżka, nie bierz tego do domu, staraj się zmienić w sobie w swoim życiu wzorzec na tyle, żeby udowodnić że nie, tego nie chcę. Czasem przekora działa lepiej niż głaskanie po głowie :). Tupnij nogą i powiedz sobie- to moje życie, mam na nie wpływ. W większości jednak dobra intencja z jaką szukasz wróżki dla siebie powinna cię poprowadzić do właściwej dla ciebie na ten czas osoby, pod warunkiem że nie zależy ci akurat na udowodnieniu, że nikt poza tobą nie ma racji. Trzeba wziąć pod uwagę, że nie wszystko co usłyszymy musi być przyjemne ale za to może prowadzić do właściwych, lepszych dróg.

Pozdrawiam ciepło dusze, które przyszły i powierzyły mi swoją mapę życia, byśmy mogły wspólnie ją przejrzeć.. dziękuję za zaufanie,
Magdalena

Brak komentarzy